wtorek, 18 sierpnia 2015

Prolog "Raz czarno raz biało"

21.08.2014r.
"Drogi pamiętniku!
Dzisiaj po raz pierwszy ją zobaczyłam. Błoga postać w ciemnozielonych spodniach, kremowo-białej bluzce i lokach po ramiona wkroczyła do domu Castillo. Patrzyłam na Nią jak osłupiała. Uśmiechała się swoimi szklistobiałymi zębami w moją stronę. Brakowało tylko skrzydeł by nazwać Ją aniołem. Jej ciepłe szmaragdowe spojrzenie kierowało się ku mnie. Spłonęłam rumieńcem. Kąciki Jej wąskich, pociągających ust uniosły się jeszcze bardziej ku górze. Myślałam, że zemdleję.  Jej zgrabne, smukłe ciało sunęło w moją stronę najcichszym krokiem jaki słyszałam. Zagotowało się we mnie. Poczułam ciepło rozprzestrzeniające się po całej mojej osobie. Zauroczyłam się... Dziewczyną. Cicho mnie przywitała i przytuliła. "Ty na pewno jesteś Angie, ciocią Violetty, szwagierką Germana. Jestem Esmeralda, jego nowa... Kobieta". Przed kilkoma sekundami ją poznałam a już się zawiodłam.  "Witaj" - odpowiedziałam cichutko, ze spuszczonym wzrokiem. Puściła mi oczko i odeszła na piętro. Wywróciłam oczami. Uch, co ze mną nie tak?

-Robisz wszystko, dosłownie wszystko żeby zniszczyć atmosferę w tym domu! -Krzyknęła w moją stronę Esme. 
-Oczywiście, jak zwykle... -odpowiedziałam cicho.
Nie byłam osobą typowo konfliktową, zawsze ulegałam i nie dodawałam swoich "trzech groszy". Odpuszczałam. Czasami mądrzejszy ma mniej do powiedzenia. Wkurzała mnie. Och tak, niebywale mi działała na nerwy a jednak miała w sobie 'to coś' co przyciągało mnie do niej. Niebywałe jaką ekstrawertyczką być potrafiła, a ja czułam zazdrość gdy tylko w jej towarzystwie pojawiał się ktoś inny. Przyzwyczajałam się do tego uczucia, byłam w końcu z Pablo. Nie mogłam sobie pozwolić na coś takiego jak związek z kobietą, to według społeczeństwa wykracza poza normy. Mimo wszystko jej każde oskarżenie bolało. 
- Przepraszam -wydukała
- Odpuść sobie. -zostawiłam ją bez słowa w kuchni.
Wiodła za mną wzrokiem dopóki nie zniknęłam za rogiem ściany prowadzącej wzdłuż salonu. Westchnęłam. Minęłam na schodach Germana który ciepło się uśmiechnął i zapytał co słychać. Zlustrowałam go spojrzeniem i wysyczałam "nic". Od kilku dni byłam na niego wściekła za jego postępowanie wobec Esmeraldy, chociaż nie powinnam ingerować w takie sprawy. Zatrzasnęłam drzwi od pokoju i rozkleiłam się jak mała dziewczynka. Nie wiedziałam, co ze mną jest nie tak. Długo tłumaczyłam samej sobie, że to tylko chwilowe zainteresowanie kimś innym, kobietą. Wmawiałam sobie, że kocham Pablo, usiłowałam kierować swoim umysłem tak, aby wszystko było w granicach normy społecznej. Nic to nie dawało, uczuć nie da się oszukać. Serce mówi jedno, rozum drugie. Usłyszałam pukanie do drzwi. Powiedziałam tym razem głośno "proszę". W progu drzwi ukazała się moja siostrzenica. Wychudzona nastolatka, ubrana w kwiecistą sukienką i różowe bolerko, postukując pastelowymi koturnami wkroczyła do mojego pokoju. Uśmiechnęłam się niemrawo, a ona usiadła przy moim boku.
- Angie. Tylko Tobie mogę ufać. Chwila, Ty płaczesz?
- Nie, nie. Mów kochanie. -odpowiedziałam odgarniając kosmyk jej brązowych włosów za ucho.
- Coś ze mną nie tak, nie wiem sama. Jestem z Leonem ale ja... -zaczęła się plątać i niespokojnie chodzić po pokoju -...podoba mi się Fran. Rozumiesz? Co mi się dzieje ?! -krzyknęła
- Czasami tak jest, pociągają nas różne osoby. Każdy jest inny i trzeba to w sobie akceptować. Jesteśmy różni ale równi sobie. Miłość nie wybiera Złotko, zaakceptuj to. Wiem, że Ci ciężko ale...
- Niby skąd wiesz? Ty przynajmniej jesteś normalna! -Przerwała mi
Gdybyś wiedziała wszystko Violu wyglądałoby to inaczej.
- Posłuchaj mnie do końca. Wiem, że Ci ciężko, ale można to usypiać, zwalczać z czasem może minąć, jednocześnie nie wiem czy to będzie zdrowe dla Twoich relacji z Francescą. Przemyśl to.
Rzuciła mi ostatnie spojrzenie i wyszła z pokoju, mało widocznie unosząc kąciki ust ku górze.
Czyli nie tylko ja tak mam. To jakaś epidemia? 
Owszem, ja nie mogłam tego zaaprobować. Nie potrafiłam. Jednak czułam z każdym dniem silniejsze uczucie. Trudno, trzeba żyć. Zwalczę to prędzej czy później, to niezdrowe.

2 komentarze:

  1. Ok, jak nie na fb to tu...
    doczekam się kiedyś tego dalszego ciągu?

    OdpowiedzUsuń